Na początku
tylko siedzieli i rozmawiali. Farid czuł się z tym komfortowo tym bardziej, że
spodziewał się po mężczyźnie innego zachowania. Może to jednak jego wyobraźnia
podpowiedziała mu błysk w oczach Josha? Może widział to, co chciał, a nie to,
co było rzeczywiste? Czasem tak się zdarzało. I wcale by się nie zdziwił, gdyby
tak było i tym razem. W jakiś dziwny sposób ich rozmowa przeszła na zupełnie
inny tor, niż zamierzali. Farid nie umiał powstrzymać pytania, które cisnęło mu
się na język.
- Ilu miałeś partnerów,
a może też partnerek? – Mężczyzna popatrzył na niego ze śmiechem na ustach.
- Bardzo
potrzebujesz tej wiedzy, co? – Lekkie kiwnięcie głową tylko potwierdziło jego
pytanie. – Jest ci to niezbędne do życia?
- Tak. –
Krótkie, ale szczere.
- Miałem jedną
partnerkę, ale to była głupia próba udowodnienia sobie, że nie jestem gejem.
Zresztą bardzo nieudana próba.
- A ilu miałeś
męskich partnerów? – Krótkie spojrzenie mężczyzny dało mu do zrozumienia, iż
sam uważał, że za dużo. – Dobra. Nie wnikam, chyba jednak wolę nie wnikać w
twoje rozległe doświadczenie.
Nawet nie
patrzył na mężczyznę mówiąc to, jednak był cholernie ciekaw. Jako, że nie byli
wtedy ze sobą, nie musiał tego wiedzieć. Poczuł palce Josha na swoim podbródku,
więc obrócił do niego głowę. Zobaczył w oczach mężczyzny pragnienie, głód. Nie
wiedział, jak się zachować. Nie był pewien, czy dobrze zinterpretował wyraz
jego twarzy. Jednak to, co widział, wydawało mu się jednoznaczne.
- Co… - nie
było dane mu dokończyć. Mężczyzna musnął jego wargi swoimi, za chwilę ponownie
wykonał ten sam gest i znów. Ciało nastolatka zaczęło się rozpalać od tak
delikatnego dotyku. Sam przyciągnął mężczyznę bliżej, pogłębiając swój
pocałunek. Było mu przyjemnie, bezpiecznie, więc dlaczego miałby z tego
rezygnować? Lubił tego mężczyznę, więc nie miał powodu by go odrzucać.
Nawet, jeśli
był zaskoczony poczynaniami Młodego, nie dał tego po sobie poznać, a
przynajmniej miał taką nadzieję. Nie byłoby mu to na rękę, gdyby nagle
nastolatek odsunął się od niego. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Farid
jest niedoświadczony, więc chwilę zawahania mógłby odebrać, jako odrzucenie. A
to nie wchodziło w rachubę. Czuł jak ciało chłopaka rozgrzewa się, zwraca w
jego kierunku, więc wykorzystując tę chwilę zapomnienia przysunął go troszkę
bliżej. Zaraz potem wziął go w ramiona, przyciągając do siebie całkowicie tak,
że stykali się klatkami piersiowymi. Widząc, że chłopak poddaje się bez
problemu jego zabiegom, postanowił go mieć jeszcze bliżej. Tak blisko, jak
tylko mu się uda, na ile wyrazi zgodę nastolatek. Przerwał pocałunek, by
przesunąć się na żuchwę, a następnie szyję chłopaka. Polizał ją delikatnie, po
czym przyssał się do jego skóry. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że
malinka będzie doskonale widoczna, jednak w tej chwili nie dbał o to za bardzo.
Nie zważał na to tylko dlatego, że Farid sam odsuwał swoją szyję, dając mu do
niej dostęp. Widać było, że jego zabiegi przynoszą odpowiedni skutek. W jego
dżinsach widać było lekkie wybrzuszenie, a sam nastolatek zaczął delikatnie
ruszać biodrami, najprawdopodobniej nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Ponownie polizał delikatnie fragment szyi nastolatka, na której doskonale
widoczny był jego znak. Przesunął się na widoczną część obojczyka chłopaka, gdy
jego usta musnęły kawałek podkoszulka miał ochotę warknąć ze złości. Ponownie
przemieścił chłopaka, usadzając go na swoich kolanach, a jego usta w owym
momencie obejmowały w posiadanie te drugie, tak chętne i uległe.
Farid nigdy
nie przypuszczałby, że te wszystkie zabiegi będą tak cudowne. Josh całował go
delikatnie, przy okazji wsuwając od czasu do czasu ręce pod koszulkę, a gdy
umieścił go na swoich kolanach, palcami zaczął drażnić całe jego plecy. W
pewnym monecie nastolatek wygiął się do tyłu i zajęczał. Otworzył szybko oczy.
Cholera! Tak chyba nie powinno być. Jednak, gdy mężczyzna ponownie musnął ten
sam fragment skóry na jego plecach, nie potrafił powstrzymać reakcji swojego
ciała.
Josh zauważył
rumieńce chłopaka, jednak czując, że ten próbuje się odsunąć, ponownie złapał
go w swoje ramiona i zaczął delikatnie całować.
- Nie wstydź
się swoich reakcji – popatrzył uważnie w oczy Farida, a widząc w nich lekki
błysk, a zarazem jak gdyby oddalony wzrok chłopaka, nie czekając na jego
potwierdzenie chwycił za brzeg jego koszulki. Młody doskonale zorientował się,
o co chodzi mężczyźnie. Mimo początkowego zawahania podniósł swoje ręce, by
mężczyzna mógł go rozebrać. Gdy tylko to się stało, podniósł niepewnie wzrok na
mężczyznę. Widział jego zadowolony uśmiech, co mile połechtało ego nastolatka. Ponownie poczuł pocałunki na swojej szyi, Josh
przesuwał się delikatnie na jego obojczyk, podskubując go zębami. Jego biodra
same zareagowały wypchnięciem do przodu, bez udziału jego woli. Silny dreszcz
przeszedł przez jego ciało. Było mu dobrze i nie chciał w tym momencie, żeby
tylko na tym się wszystko zakończyło.
- Czy
powinniśmy… - Jego usta nie miały możliwości dokończenia wypowiedzi. Jednak
jakoś szczególnie mu to nie przeszkadzało. Przez jego ciało coraz częściej
przechodziły dreszcze.
- Tak.
Powinniśmy o ile chcesz. – Głos Josha był ledwie słyszalny. W przypływie
odwagi, przysunął się ponownie do mężczyzny, sam podniósł jego głowę do
pocałunku, a gdy już uzyskał to, czego chciał, zaczął rozpinać guziki w koszuli
mężczyzny. Nie raz czytał o tym, jak to zazwyczaj trzęsą się wszystkim ręce
podczas tej czynności, on jednak nie miał z tym problemu. Jego ręce były
sprawne, nie drżały ani trochę, a półprzymknięte oczy śledziły coraz bardziej
widoczne połacie skóry. Powinien czuć się skrępowany tym, że mężczyzna będzie
widział jego ciało po raz pierwszy, jednak w rzeczywistości czuł się
zadowolony, podniecony i chciał więcej, niż mógłby oczekiwać. Nie chciał
dzisiaj uprawiać seksu, na to było jeszcze za wcześnie. Tylko, jak mu to
powiedzieć.
- Dzisiaj nie…
- Lekkie muśnięcie ust na policzku samoistnie powstrzymało go przed
wypowiedzeniem tych słów.
- Wiem. Ale
zrobimy coś miłego.
Lekkie
kiwnięcie głowy nastolatka, dało mu pozwolenie na dalsze czynności sprawiające
im przyjemność. Przygryzł delikatnie ucho Młodego. Gdy poczuł, jak erekcja
chłopaka ociera się o jego, sam nie potrafił powstrzymać jęku. Napięcie
kumulowało się w jego jądrach. Chciałby mieć Farida już dzisiaj, całego tylko
dla siebie, jednak po wcześniejszych słowach chłopaka, wiedział, że nie ma na
co liczyć. Kiedyś nie czekałaby na pozwolenie, w końcu płacił, to żądał. Jeżeli
jakaś prostytutka nie chciałaby uprawiać z nim seksu, wziąłby z przybytku Diego
i Araliela innego chłopca. W jakiś dziwny sposób Farid był dla niego wyjątkowy.
Fakt, faktem płacił mu, jednak nie chciał na nic naciskać, nie oczekiwał tego.
Można powiedzieć, że wykazywał się wyjątkową cierpliwością. Gdyby jego ojciec
widział go takim, byłby z niego dumny.
Farid nie mógł
się powstrzymać, jego biodra, co rusz ocierały się o Josha. Dreszcze raz po raz
przechodziły po jego ciele, kumulując się w jednym miejscu. Jego penis zaczynał
boleć, tym bardziej, że uciskały go dżinsy, jednak nie miał w sobie na tyle
odwagi, by samemu się rozebrać ani też, by prosić mężczyznę o to, by to zrobił.
Przy każdym ruchu wyczuwał erekcję Josha, wiedział, że jemu podoba się to
wszystko równo mocno. Cholera, co powinien zrobić? Tym razem to on zsunął się
trochę z ud mężczyzny na jego kolana, zaczął całować jego szczękę, następnie
skierował usta na jego grdykę, gdzie zassał się delikatnie. Cichy jęk mężczyzny
potwierdził, że to była dobra decyzja. Ucałował wgłębienie między szyją, a
obojczykiem, by zaraz po tym językiem wytyczyć sobie ścieżkę do sutka
mężczyzny. Nie wiedział, skąd w nim takie pragnienia, czy była to kwestia jego
natury, czy może raczej blogów, jakie czytał, ale widząc przed sobą sutki
mężczyzny pocałował jeden z nich, by zaraz potem zassać się na nim. Nie wiadomo
skąd w jego głowie pojawiła się rozmowa z Aralielem, co i jak powinie zrobić.
To dodało mu pewności siebie. Przejechał samym czubkiem języka po wrażliwej
brodawce, po czym przygryzł ją delikatnie. Drugą ręką uciskał delikatnie brzuch
mężczyzny, dzięki czemu mógł czuć pracę jego mięśni.
- Kurwa.
Jesteś… - Farid jakby kierując się instynktem położył gorącą dłoń na kroku
mężczyzny i ścisnął go lekko. W ten właśnie sposób nie doczekał się dokończenia
wypowiedzi, a jedynie długiego, przeciągłego jęku. Przejechał delikatnie dłonią
po wybrzuszeniu, by zaraz ponownie je ścisnąć.
Josh nie
wiedział skąd u nastolatka taka odwaga, jednak podobała mu się jego inicjatywa.
Nie jeden doświadczony partner nie odważyłby się na to, co zrobił chłopak, nie
przy pierwszym kontakcie seksualnym, gdzie miał być osobą uległą. W pewnym
momencie położył prawie całe ramiona na plecach Młodego i nie bacząc na to, że
ten całuje jego sutek obrócił ich na łóżku tak, że chłopak leżał pod nim.
Cudowny był widok dużych oczu, zarumienionych policzków i rozsypanych na
poduszce włosów. Widać było jednak w spojrzeniu chłopaka jakby nagłe
zdenerwowanie całą tą sytuacją, nie wiedział on, jak się zachować.
- Teraz ja
dbam o ciebie. Odpręż się – musnął palcami kark chłopaka, by zaraz potem
pocałować lekko jabłko Adama i szyję. Zaczął wycałowywać sobie drogę do prawego
sutka chłopaka, by ledwie musnąć językiem
jego zarys i skierować się na drugi. Nagłe wypchnięcie bioder pokazało
mu odczuwaną przyjemność partnera. Młody był słodki w swych reakcjach, a
zarazem przyciągał jak magnes, uzależniał, chciało się go więcej i więcej.
- Co ja mam z
tobą zrobić? – Biodra nastolatka drgały pod nim nerwowo. Nie chcąc się nad nim
pastwić, przysunął do jego erekcji swoją dłoń i potarł mocno. Głośny jęk, który
usłyszał cholernie mu się spodobał. – Oj, tak. Dobrze ci prawda?
Chłopak otworzył oczy słysząc głos przy swoim
uchu. Chyba nigdy nie czuł się tak podniecony. Fakt, robił sobie czasem dobrze,
ale nigdy nie czuł się tak, jak teraz. Może to przez obecność mężczyzny, a może
przez to, że zdawał sobie sprawę z tego, iż jest zakochany. Chciał już dojść.
Jądra paliły go jakby żywym ogniem, a mimo całej tej rozkoszy nie mógł się do
końca zrelaksować.
- Proszę, już
nie mogę. Proszę. – Ponowny jęk wydobył się z jego ust, gdy poczuł mocne
pocieranie.
- Chcesz
dojść? Chcesz być nagi? – Myśli chłopaka rozpierzchły się na wszystkie strony,
gdy tylko poczuł, że Josh odpina guzik jego spodni, by zaraz po tym rozsunąć
zamek i umieścić dłoń w jego bokserkach.
O kurwa. To
było dobre. Szalenie dobre, czuć jak ten facet dotyka go, delikatnie, jakby
niepewnie, by zaraz po tym mocno chwycić jego trzon i potrzeć ręką w górę i dół
na tyle, na ile pozwalały na to jego spodnie. Nie chciał powstrzymywać ruchu
bioder.
W końcu Josha
zirytowały te warstwy ubrań, pociągnął za materiał spodni, a także bokserek i
zsunął je z nóg chłopaka. Miał o tyle szczęścia, że nastolatek po domu chodził
na bosaka, więc nie musiał zajmować się niczym innym. Widząc erekcję Młodego,
oblizał się. Rzadko kiedy robił swoim partnerom dobrze ustami, jednak zanim to
nastąpi sam musiał pozbyć się swoich ubrań. Gdy tylko zsunął się z chłopaka,
ten jęknął z niezadowoleniem. Nagle delektując się tą chwilą, nie rozebrał się
szybko tak jak planował, jednak jego ruchy, nie były też spowolnione. Mógł
patrzeć, jak oczy Młodego podążają za jego rękoma, gdy rozpinał dwa guziki,
rozsuwał rozporek, a następnie ściągnął spodnie, pod którymi nie miał bielizny.
Nosił ją tylko do pracy, a gdy nie musiał, wolał jej nie ubierać. Widząc wzrok
nastolatka na swojej męskości, poczuł się w głupi sposób dumny. Rozsuwając
delikatnie uda nastolatka ponownie zaczął całować jego usta. Nie chciał
stresować Farida. Może i chciał się z nim przespać, jednak w tym momencie
liczyło się dla niego, by doprowadzić tego chłopca do orgazmu. Cholernie
mocnego, podniecającego orgazmu. Ponownie badał całe jego ciało. Najchętniej
obróciłby go na brzuch, by wycałować także jego plecy i pośladki, jednak na to
miał jeszcze czas, dużo czasu. Także na to, by zagłębić język między tymi
półkulami. Gdy tylko był na wysokości pępka, Farida musiał trzymać dłońmi jego
biodra. Pocałował czule okolice jego pępka, przejechał po jego biodrze
językiem, by po chwili podgryzać jego podbrzusze. Czuł jak chłopak wije się pod
nim, przestał się hamować i jęczał, gdy tylko coś sprawiło mu trochę więcej
przyjemności. Jego ciało zaczęły pokrywać kropelki potu, biodra drgały
kurczowo, nawet przy jego silnym uścisku. W końcu pocałował główkę penisa
chłopaka. Ochrypły okrzyk był dla niego jak muzyka. Zsunął się pocałunkami po
całym jego trzonie, za chwilę polizał jego jądra, które skurczyły się mocno.
Widać, że chłopakowi nie wiele brakuje do spełnienia. Nie bacząc na silne ruchy
bioder chłopaka, chwycił go mocno w dłoń i pocierał dopóki nie poczuł
nadchodzącego orgazmu. Gdy tylko wyczuł drgania mięśni chłopaka, coraz szybsze
ich zaciskanie, przerwał tę rozkoszną torturę. Jęk protestu wypłynął z ust
chłopaka, zanim zdążył go opanować.
- Chcesz
dojść? – Kiwnięcie głowy nie wystarczyło mu. – Musisz to powiedzieć. – Jego
szept był zmysłowy, kojący i rozpalający zarazem.
- Tak. Proszę.
– Głos chłopaka był zachrypnięty, słychać w nim było pożądanie.
- Nie kochanie. Musisz mi to powiedzieć.
- Chcę dojść.
Proszę. Muszę. – Ponowny ruch bioder został powstrzymany przez jego dłonie.
Farid do tej pory przez te wszystkie zabiegi miał przymknięte oczy, jednak gdy
tylko mężczyzna kazał mu patrzeć, nie mógł się go nie posłuchać. Patrzenie, jak
ten gorący facet brał go w usta, było wstrząsającym przeżyciem. Czuł już
zbliżający się orgazm, jego biodra znajdowały się w silnym uścisku mężczyzny, a
mimo to jakimś cudem udało mu się delikatnie pchać je do przodu. W pewnym
momencie poczuł jednak, jak jego penis wchodzi głębiej w usta mężczyzny, a ten
liże go i ssie zarazem. Doświadczenie to było tak silne, tak upajające, że
nawet gdyby chciał, gdyby miał możliwość ostrzec Josha przed swoim orgazmem,
nie zdążyłby wysunąć się z jego ust zanim by doszedł. Jego spełnienie oznajmił
zachrypły okrzyk i wygięcie pleców w łuk.
Josh doskonale
zdawał sobie sprawę, że chłopak za kilka sekund dojdzie, dlatego też zignorował
jego palce w swoich włosach i polizał małą dziurkę na czubku chłopaka. Widok
nastolatka, który przeżywał orgazm był wart każdej ceny i wszystkich dóbr tego
świata. Był w tym tak niewinny, zmysłowy i upajający zarazem, że gdyby nie jego
bardzo silna wola, wziąłby chłopaka tu i teraz. Cholera, musiał sam doprowadzić
się do orgazmu. Nagle w jego głowie zaświtała pewna myśl. Mimo ledwie co
przeżytego przez chłopaka orgazmu, ponownie wsunął się na jego klatkę piersiową
i zaczął go całować. Jego prawa ręka oparła się na boku chłopaka, a lewa
ponownie zjechała na jego pół-twardego penisa. Wiedział, że Farid będzie teraz
znacznie wrażliwszy, dlatego też chwycił trzon chłopaka i zaczął powoli ruszać
ręką. Nastolatek wymruczał coś w jego usta, zaczynając ponownie ruszać
biodrami.
Był młody, nie
wiele było mu potrzebne do tego, by znów się podniecić, na dodatek jego
nadwrażliwość po orgazmie tylko wszystko przyspieszyła. Silny uścisk i mocne
ruchy dłoni mężczyzny ponownie powodowały silne dreszcze przyjemności. Gdy
tylko mógł zaczerpnąć oddechu z jego ust wydobył się przeciągły jęk. Było mu
dobrze, po pierwszym orgazmie czuł się lekko ospały, jednak Josh nie dał mu
czasu na odpoczynek, jego krew ponownie zaczęła szybciej krążyć.
- Po co? – Udało
mu się wydyszeć. Przyjemność rozlewała się w nim jak gorąca czekolada.
- Zaraz się
dowiesz – docisnął swoje biodra do bioder chłopaka, ocierając się swoją główką
o brzuch nastolatka. Ten wydał z siebie zdziwione, a zarazem podniecone
sapnięcie. Chciał by doszli razem, chciał trzymać oba penisy w jednej dłoni,
jednak Młody pokrzyżował jego plany, gdy tylko chwycił jego trzon przesuwając
po nim delikatnie, z wahaniem ręką. Jego całe ciało zatrzęsło się od rezonansu,
który odczuł. Z jego ust wydobył się jęk. Cholera, ten chłopak go zaskakiwał i
rozpieszczał.
Widząc reakcje
mężczyzny dociskał raz za razem swoimi biodrami do jego, by zarazem pieścić
jego erekcję dłonią. Gdy musnął niechcący nadgarstkiem główkę, ruch bioder
Josha był znacznie intensywniejszy. Nie zastanawiając się ani chwilę otoczył
prącie mężczyzny ręką, a kciuk skierował na wrażliwy czubek. Roztarł palcem
preejakulat, by zaraz potem docisnąć mocniej palec i masować główkę mężczyzny
milimetr po milimetrze. On sam kiedyś odczuł niesamowitą przyjemność z tego
płynącą. Na początku uczucie to jest drażniące, nieprzyjemne, jednak za chwilę
przemieniało się w rozkosz, palącą potrzebę, a zarazem można było dzięki temu
osiągnąć naprawdę silny orgazm.
Josh nie mógł
złapać oddechu. Kurwa, skąd chłopak znał takie techniki? Czuł się jakby
przepływał przez niego ogień. Chociaż nie. Lawa. To o wiele bardziej pasuje.
Gorąco kumulowało się w jego jądrach. Paliło żywym ogniem, powodowało ból, a
zarazem nieziemską rozkosz. Nie mógł opanować dyszenia, jego płuca potrzebowały
oddechu, a hamowane krzyki niczego nie pomagały. Jeszcze trochę i dojdzie.
Chwycił ponownie penisa Farida, którego nie wiadomo kiedy wypuścił i zaczął
robić mu dokładnie to samo. Widać było, że nastolatek rozproszył się na chwilę,
jego ciało zatrzęsło się od tego wszystkiego. Jednak po chwili wrócił do
wykonywanej wcześniej czynności. Poczuł, jak Młody muska opuszkiem jego dziurkę
i właśnie w tym momencie nie mógł już powstrzymać orgazmu. Swój krzyk zagłuszył
w pocałunku z chłopakiem. Jego biodra drgały kurczowo, a zarazem poczuł, jak
nastolatek dochodzi w jego dłoni. Oj tak. Było dobrze. Opłacało się tu przyjść.
Farid wyczuł
ostatnie drgania bioder mężczyzny, sam był tak zmęczony, że nie marzył o niczym
innym, jak o przyłożeniu głowy do poduszki. Gdy tylko Josh zsunął się obok
niego, poczuł, jak jest przygarniany w ramiona mężczyzny i całowany w skroń.
Może i nie miał dużego łóżka, ale obaj się na nim mieścili, a to było dla niego
tym lepsze, że mężczyzna nie musiał go teraz zostawiać. W jednej krótkiej
chwili zapadł w sen.
- Dziękuję –
wyszeptał w jego włosy Josh, zdając sobie sprawę z tego, że nastolatek duchem
znajduje się zupełnie w innym miejscu. Po chwili sam pozwolił sobie na krótki
odpoczynek.
Oj nareszcie doszło do kontaktu między nimi. Cudownie. Farrid chyba już nie będzie oporny co do pieszczot.Jak na pierwszy raz zachował się odważnie.Świetna notka.
OdpowiedzUsuńTak, w końcu coś :) To był dobry moment (przynajmniej jak dla mnie). Nie wiem czy do będzie oporny czy nie. To się okaże. Co do odwagi, to prawda :)
UsuńJestem pod wrażeniem. To było świetne. Farid naprawdę był odważny, jak na tak niedoświadczonego. Świetna scenka. Pozdrawiam. Black
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się podobało :) Co do odwagi, to prawda. Miało wyjść inaczej, wyszło zupełnie co innego :)
UsuńHej! Sorry że tak późno, ale rano musiałam pędzić do kościoła xD, a potem zagadałam się z koleżanką. Podobało mi się, zwłaszcza koniec ;P
OdpowiedzUsuńOj biednaś Ty z tą uczelnią... Ale jeszcze tylko trochę, wytrzymaj :) Będę trzymać kciuki.
A ja muszę porozmawiać z panią dyrektor, co dalej z moją umową... A w ogóle to za tydzień przenoszę rzeczy na nowe mieszkanie i od 1.7 będę "na swoim" - znaczy się w wynajętym z koleżankami mieszkaniu. Tak że trzeba będzie oszczędzać trochę na prądzie :( Ale jakoś dam sobie radę :)
Pa
Cóż napiszę.. Po pierwsze przepraszam, że nie skomentowałam ostatniej notki ;c Ale ogólnie nie miałam weny na nic. Nie chciało mi się pisać, czytać.... Następna rzecz. Rozdział jak zwykle boski. Josh i Farid są słodcy. Tacy mroew. Nie mogę się doczekać następnej części. mam nadzieję, że za niedługo pojawi się również Araniel i Diego..
OdpowiedzUsuńKurczę, komentarz wyszedł beznadziejny, ale nie jestem w stanie nabazgrać lepszego ;cc
Zakończę więc go szybko: Czekam na 19 rozdział i cieszę się, iż przeczytamy go 30 czerwca!
Pozdrawiam i życzę dużo weny! ♥
Scena między Joshem a Faridem była genialna. Żałuję, że nie doszło do czegoś więcej, ale i taka mini scenka erotyczna była urzekająca. Farid niby taki nieśmiałek, a jak przychodzi co do czego, to demon seksu.
OdpowiedzUsuńRozdział super. :)
Dziękuję :) Wiem, że żałujesz, ale to mi najbardziej pasowało :)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńrozdział rewelacyjny, sceny między Joshem, a Faridem genialne... Dobrze, ze Josh nie naciskał, co się odwlecze to nie uciecze... no i Farid zaskoczył Josha znajomością takich technik i odwagą.... Musze powiedzieć, ja chce już niedzielę ;]
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Nie wiem czy niedziela cię uszczęsliwiła :) Cieszę cię, że scena ci się podobała. Pisząc ją, byłam bardzo... niepewna, wręcz robiłam to z pewnego rodzaju ostrożnością i niechęcią ;/ Ale cieszę się, że mi się to udało :)
UsuńPozdrawiam :)
Przepraszam, że tak późno się odzywam, chociaż rozdział przeczytałam w zeszłą niedzielę z samego rana xD I strasznie mi się podobał ;) Jak ty świetnie opisujesz takie sceny... Nie mogę przestać się zachwycać. Chciałabym być na miejsu Farida :D
OdpowiedzUsuńPrzetrzymałaś nas 17 rozdziałów, żeby w końcu do czegoś między nimi doszło i bardzo cieszę się z tego powodu. Wiem, może to zabrzmi dziwnie, ale tak jest. I nie mogę się doczekać na kolejny rozdział... Tak, żeby jeszcze bardziej pozytywnie zacząć wakacje ;)
Pozdrawiam
Kirarin
Genialne scena ♥♥
OdpowiedzUsuńUke jest drapieżny mrrr lubię to ^^
Cieszę się że to nie był sen.
co prawda jeszcze nie wiadomo czy nie sen pamiętasz tamten koszmar też był tak opisany a potem jest że to koszmar
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńrewelacyjny rozdział, te sceny między Joshem, a Faridem są po prostu genialne... bardzo dobrze, że Josh jednak nie naciskał, jak to się mówi „co się odwlecze, to nie uciece... no i Farid zaskoczył Josha znajomością takich technik i odwagą... ;]
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Witam,
OdpowiedzUsuńrewelacja, te sceny pomiędzy Joshem, a Faridem są no po prostu boskie... cieszy mnie fakt, że Josh nie naciskał na Farida, jak to się mówi „co się odwlecze, to nie uciecze... no i sam Farid zaskoczył bardzo Josha znajomością takich technik i odwagą... ;]
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Iza